Takie tam
To właśnie takie tam różne – bazgroły i mazaje. ;)
Najchętniej pastelami olejnymi (lub ew. suchymi) i akwarelami, chociaż nie pogardzę też zwykłymi kredkami i farbami.
Trochę żałuję, że nigdy nie nauczyłam się rysować/malować. Trójwymiarowość to dla mnie czarna magia, rysowanie z “natury” też.
Ale… i tak to lubię, a chyba o to właśnie chodzi, żeby mieć frajdę, prawda?