Igłą malowane
Lubię haft krzyżykowy, chyba najbardziej spośród wszystkich robótkowo-ręcznych zajęć.
Dłubanina z kanwą i muliną uspokaja mnie, pozwala zebrać myśli…
To już 12 rok, odkąd “naumiałam” się tej techniki. Zresztą, żadna to filozofia, bo krzyżyki to chyba najprostsza z prostych technik. :)
A pierwsza serwetka powstała dla mojej Babci, Anieli – tak fatalnego wykonania to chyba jeszcze świat nie widział. Ale mnie “wciągło” i trzyma do dzisiaj. ;)
Tylko najbardziej rozpaczam nad tym, że nigdy nie uda mi się wyszyć tego wszystkiego, co mi w oko wpadło…